Personalia
Adam Rudy / perkusja
Jeden z założycieli zespołu. Miał dredy, ale je wytarł. Członek legendy toruńskiego punkrocka – grupy Wentylator. Wsławił się koncertem zagranym ze złamanym obojczykiem. Niedoszły kolarz, niedoszły magister, ale potrafi pięknie próżnować. Zupełnie niepodobny do brata bliźniaka. Od czwartku mistrz fikumiku intelektualnego. Człowiek Kropla, woźny Paraliż Bandu – na perkusji Rudy.
Jarek Rygielski / bas
Założyciel Paraliż Bandu. Miał dredy, ale zgubił je 3 dni po tym, jak Rudy wytarł swoje. Pierwszy skażony reggae, zaraził nim wszystkich z zespołu – nawet Jędrasa. Magister, były konkubent Maji (obecnie mąż), szmugler rowerów. Jako jedyny z zespołu widział, jak wokalista Paraliżu siedział na nocniku. Jego i Rudego matki spotkały się na szpitalnej porodówce i tak zawiązała się sekcja rytmiczna – na basie Rygiel.
Jędrzej Bączyk / gitara solowa
Krótko po powstaniu zespołu dołączył do niego jako klawiszowiec i śpiewak. Niedoszły prawnik, przeszły malarz i dobrze rockujący filmowiec. Podobno planuje wyreżyserować ‚Obcego VII’. Mistrz wagi piórkowej w judo. Wśród najbliższych nosi przydomek ‚Piękny Umysł’. Miłośnik bakłażanów – na gitarze solowej Jędras.
Krzysztof Rygielski / wokal
Mało kto dziś w to wierzy – krótko po powstaniu zespołu dołączył do niego jako szesnastoletnie pacholęcie. Śpiewa, nawet kiedy ziewa. W domu Rygielskich zasłynął rodzinką misiów, którą sobie sam kupił na gwiazdkę. Jako podrostek dzielnie przeszkadzał bratu w konsumpcji wina – na wokalu Młody.
Agnieszka Grajkowska-Wierzba / saksofon altowy
Jako pierwsza pani w zespole dołączyła do niego w ’98 roku. Zanim dołączyła do zespołu, mimo że się znali, to udawała, że ich nie zna. Jako nauczyciel muzyki zamiast Chopina, uczy reggae. Uwielbia parówki, żona niejakiego Czesława. Najładniejsze nogi w zespole – na saksofonie altowym Aga.
Łukasz Tur / trąbka
W ’98 roku Aga przyprowadziła na próbe tajemniczego mężczyznę z waltornią – wszyscy myśleli, że to Zbigniew Wodecki. Niedoszły stolarz elektronik, ostatecznie filharmoniusz. 4-ta waltornia toruńskiej orkiestry symfonicznej. Najlepszy trębacz w Polsce, ale dopiero (podobno) po trzech browarach – na trąbce Turi.
Maja Petera-Rygielska / chórki
Kolejna piękna pani. W zespole od ’98 roku. Swoje pierwsze kroki stawiała w bagażniku Łady w towarzystwie Rygla i Jędrasa. Szmuglerka kotów. Podobno długość jej dredów jest wprost proporcjonalna do czasu, jaki spędziła w zespole. Konkubent Jarek (basista) miał w stosunku do niej poważne zamiary, które ostatecznie skończyły się ślubem i dzieckiem. W chórkach śpiewa Maja.
Bartek Wojnar / przeszkadzajki
Ten człowiek wpadł na scene Paraliż Bandu wprost z kubańskich targów. Człowiek o wielu pseudonimach, ma podobno aż 3 pasje, ale przede wszystkim wierci dziury i to dziury takie, że wam się nie śniło. Lubi winko. W celu udoskonalania swojej gry planuje przeszczep dodatkowej pary rąk. Ostatnio okrzyknięty królem lemurów – na przeszkadzajkach Bartas.
Mariusz Śliwiński / gitara rytmiczna
Tego faceta pamiętają podobno najstarsi indianie. W Paraliżu od 2002 roku. Niedoszły oficer, przyszły wilk morski. Najbardziej milczący w zespole – odzywa się dopiero, gdy przedstawiciele bractwa kurkowego depczą mu kable podczas koncertu. Na gitarze rytmicznej Śliwa.
Tomek Świeczkowski / saksofon tenorowy
Ten facet jest w zespole od 2005 roku. W młodości bramkarz podwórkowej reprezentacji hokeja na betonie. Mistrz celnej riposty, inżynier, przyszły spadkobierca Fiata 125p. Swoim instrumentem podgrzewał atmosferę w strażackich orkiestrach dętych. Na saksofonie tenorowym Źrebak.
Daria Beata Tomaszuk / chórki
…
Waldek Bata / klawisze
Najmłodszy stażem w zespole – dołączył w 2009 roku. Były doktor C bez dyplomu. Na klawiszach Waldas.
O tak Lublin czeka, ale chyba musimy zacząć wychowywać tutejsze środowisko dancehall’owe do roots i wtedy Paraliż będzie mógł przyjechać bez wstydu dla nas:D
A Lublin ciągle czeka!!!
Pozytywnie nakręcający zespół :D
Pozdrawiam i życzę sukcesów :)